• No products in the cart.
//Uncategorized/KOŁYSANKA Z HURAGANEM

KOŁYSANKA Z HURAGANEM

21.00 

(1 opinia klienta)

Treny matki. Intymna opowieść o bólu, tęsknocie, lęku i próbach poradzenia sobie po śmierci dziecka.

Kup książkę 21.00 
Kup E-BOOK 21.00 
Kategoria: Tag:

Autor: JUSTYNA WICENTY

Seria: Nie w serii

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 310

Okładka: Twarda

ISBN: 9788365970428

Opis

Umarło mi dziecko. Oksymoron, żadne ze słów w tym zdaniu do siebie nie pasuje. Śmierć zrobiła swoje i poszła po inne dzieci.  A ja musiałam samą siebie na nowo oswoić. Jak? Nie ma w dzisiejszych czasach niemal żadnych rytuałów żałobnych, musiałam znaleźć własny.

Tydzień po nagłej śmierci mojego Tadka zaczęłam pisać dziennik. Kompulsywnie i intuicyjnie notowałam emocje, lęki, niechciane myśli i koszmarne sny. Zapisywałam błahe wydarzenia, analizowałam relacje z mężem, córką, rodziną i przyjaciółmi, przypadkowe rozmowy i spotkania. Rejestrowałam postępy w terapii stresu pourazowego, pisałam o kontaktach z psychiatrą i innymi rodzicami w żałobie.

Opowiadanie pozwoliło mi przebrnąć przez rzekę rozpaczy i beznadziei.

Chciałam pokazać wyczerpujący obraz. Że ostatecznie nie trzeba się bać, że nie trzeba cierpieć dłużej, niż to konieczne, choć krócej też się nie da – w tej rozgrywce przyspieszanie cofa pionek o kilka pól. Że to cholernie ciężka praca – nauka żonglowania żyletkami, połykania ognia i kroczenia nad przepaścią, a tym samotnym treningiem nie pochwalisz się w żadnym cyrku świata, co najwyżej sama możesz sobie bić brawo.

To jest moje życie. Straciłam dziecko i trafiłam do strefy zero, ale okazało się, że świat dookoła nadal istnieje, a ja go doświadczam. Nie jestem trędowata, nie jestem naznaczona. Mogę się moim doświadczeniem podzielić. W taki sposób postanowiłam o tym opowiedzieć.

 

Dwunasty sierpnia dwa tysiące siedemnastego roku. Jedziemy przez Kościerzynę do Bytowa. Właścicielka wynajętego mieszkania uprzedza nas telefonicznie o drzewach powalonych na drogę przez wichurę. Tadek i Róża, którzy przed chwilą marudzili i płakali, nareszcie zasnęli. Pierwszy raz podróżujemy wspólnie z półtoramiesięcznym synkiem.

Jedziemy w błogiej ciszy. Nagle las znika. Z ziemi sterczą kikuty drzew, metodycznie połamane przez żywioł. Nie widzieliśmy nigdy tak bezwzględnie precyzyjnej siły.

Niespodziewanie uruchamia się lampka sygnalizująca awarię silnika. Stajemy na poboczu. Żebyśmy tylko nie utknęli z dziećmi w epicentrum zniszczenia, żebyśmy tylko nie zostali uwięzieni w samochodzie… Ale silnik odpala i ruszamy dalej. Skoszony las ciągnie się kilometrami. Wiele osób zatrzymuje auta i robi sobie zdjęcia w scenerii z filmu katastroficznego.

A my nie wiemy jeszcze, że oglądamy nasze życie – takie, jakie będzie, dokładnie za miesiąc i jeden dzień.

(fragment książki) 

Informacje dodatkowe

Waga 0.35 kg

Recenzje, nagrody

  • Nagroda Pomorski Sztorm w kategorii Odkrycie Roku
  • Nagroda Galion Gdyński w kategorii Debiut Artystyczny

Intymny, cichy i wzruszający tren. – Zofia Karaszewska, Sylwia Stano, „Przekrój”

Jako czytelnicy towarzyszymy bohaterce w docieraniu do katharsis. Okazuje się, co nie jest chyba aż tak zaskakujące, że wybaczenie trzeba rozpocząć od wybaczanie sobie samemu. – Agnieszka Winiarska, KulturaNaCoDzień.pl

To bardzo ważna pozycja na rynku czytelniczym, nie tylko dlatego, że dotyczy tematu, który zazwyczaj jest przemilczany, ale także dlatego, że pokazuje możliwą formę pomocy, jaką jest terapia. – Kamila Poloczek, Takwyszlo.pl

Ta książka to nie jest literatura, to jest samo życie w jednej z najbrutalniejszych odsłon, a jednak opowieść o relacji Justyny i Marka jest jedną z najpiękniejszych, jakie czytałam. Porażająca lektura, ale tez piękny zapis matczynej miłości. – Marta Kowal, ExLibrisMarty.pl

1 opinia dla KOŁYSANKA Z HURAGANEM

  1. Natalia S

    Przepłakałam każdą kartkę. Ta książka to najlepsze, co mogą dostać ludzie, którym ktoś nagle umiera. To coś w rodzaju przewodnika po długich i często ślepych zaułkach żałoby. Trudno jest w ogóle określić tę ksiązkę – w reportażu oczekuję zdystansowania autora, w dziennikach nie ma tej uniwersalności, w literaturze pięknej nie ma tylu prostych, celujących w środek zdań. Wspaniały debiut i bardzo chciałabym, by autorka napisała coś jeszcze.

Dodaj opinię
1