• No products in the cart.

Zapisz się do naszego newslettera

DOŁĄCZ DO NAS NA INSTAGRAMIE

#dowody
@wydawnictwodowody
Wydawnictwo Dowody

@wydawnictwodowody

  • Jesienią 1945 roku wójt nakazał piekarzom z Letniska Falenica określić zapotrzebowanie na materiały opałowe. Największe zgłosiła piekarnia rozdzielcza Wacława Michalskiego z Falenicy – dwadzieścia ton węgla miesięcznie, osiemset kilo na dobę. Dwunastu ton na miesiąc potrzebowali Józef Wawer z Miedzeszyna i piekarz kontyngentowy Stefan Młot z Józefowa. Łącznie osiem piekarni wnioskowało o pięćdziesiąt sześć ton węgla. 

Tymczasem zbliżała się zima, a stolica była bez opału – w magazynach lewobrzeżnej Warszawy ani tony węgla czy koksu, w magazynach praskich ilość znikoma wobec potrzeb. Brakowało też węgla w detalicznych sklepach opałowych. (...)

Jedynym tanim i łatwo dostępnym opałem były budynki. Teresa Kołakowska słyszała, jak znikały, mieszkała przecież naprzeciwko getta. Co wieczór w ruch szły siekiery, codziennie ktoś rąbał drewno, skrzypiały odrywane deski.

Domy Otwocka sprzedawane na opał, nie ma dnia, by jakaś willa nie padła ofiarą rozbiórki – alarmowało „Życie Warszawy”. Dziennikarz informacyjnego pisma demokratycznego pytał, co na to władze wojewódzkie. Przecież po remoncie letnie domy mogłyby posłużyć jako mieszkania dla przeludnionej Warszawy. Przecież gdy jedni robotnicy się trudzą, wznosząc prowizoryczne baraki, inni trudzą się tak samo, burząc piękne wille wzniesione za setki tysięcy złotych. Ale takie apele trafiały w próżnię. Proceder rozpoczęty w czasie wojny był kontynuowany. Potajemnie stosowali go sami mieszkańcy. Praktycznie pozbawieni przydziałowego węgla rozbierali i palili niemal wszystko.

(...) Na potrzeby piekarń w Falenicy rozebrano kilkaset drewnianych domów.

(fragment książki)

#świdermajerowie #swidermajerowie #katarzynachudyńskaszuchnik #katarzynachudynskaszuchnik  #świdermajery #świdermajery
  • Wstydliwe sprawy przykrywa się zwykle listkiem figowym. W polskiej nauce jest nim Maria Skłodowska-Curie.

Trzeba nazwać sale konferencyjne w Pałacu Staszica – dobrze, że jest Skłodowska.
Pomniki naukowczyń w Warszawie? Owszem, są dwa. A raczej dwie – Skłodowskie.

Kiedy politycy wpadli na pomysł ustanowienia Dnia Nauki Polskiej, w uzasadnieniu napisali: „Wśród naszych najwybitniejszych naukowców można wskazać m.in. postaci
tak wielkiego formatu jak Mikołaj Kopernik, Jan Heweliusz, Ignacy Łukasiewicz, Karol Olszewski i Zygmunt Wróblewski, Maria Skłodowska-Curie, Henryk Arctowski,
Ludwik Hirszfeld, Jan Czochralski czy Stefan Banach”. Dobrze, że jest Skłodowska!

Gdy ktoś poprosi cię w rozmowie o podanie nazwiska polskiej naukowczyni, pomyślisz: „Dobrze, że jest Skłodowska!”.

Dzięki Skłodowskiej polska nauka może odetchnąć: przecież pamięta o kobietach.

Podwójna noblistka odgrywa rolę podobną do Gdyni u Antoniego Słonimskiego w jego tekstach z okresu międzywojnia. Kiedy wytknięto mu, że nazbyt narzeka na młode państwo, bo przecież jest Gdynia, felietonista obiecał za każdym razem dodawać do swoich narzekań formułę: „Mimo że Gdynia się rozbudowuje” w postaci skrótu „M.ż.G.s.r.”.

Zatem: D.ż.j.S.!

(fragment książki NUDNE SŁOWO NA N)

#nudnesłowonan #nudneslowonan #rafałżak #rafalzak
  • Już niedługo wyruszymy na Malediwy! 

Reporterka Urszula Jabłońska i Justyna Orłowska, socjolożka zmian klimatu, która prowadziła tam wieloletnie badania, połączyły siły, żeby przybliżyć Wam ten fascynujący kraj. Składa się z niemal 1200 niewielkich wysp rozrzuconych na 90 tysiącach kilometrów kwadratowych oceanu. 

Ląd i woda. Wyspy przeznaczone na ekskluzywne hotele i wyspy, na których żyją jedynie Malediwczycy. Konserwatywne, religijne wartości i globalna kultura.

Malediwy leżą średnio zaledwie 1.5 metra nad poziomem morza, a ten według IPCC ma się podnieść nawet o metr do końca wieku. Od lat są obiektem „turystyki ostatniej szansy”, w ramach której ludzie odwiedzają miejsca zagrożone zniknięciem z powierzchni Ziemi z powodu zmian klimatu. 

Tylko czy wyspy naprawdę toną? I co to właściwie oznacza? Reporterka i socjolożka zadają te pytania zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i politykom, którzy decydują o przyszłości kraju, snując opowieść o zmianach klimatu, w której nic nie jest oczywiste. 

Wkrótce w Dowodach 🌴

#malediwy
  • "Goc ma swój unikalny styl, który lokuje się gdzieś baśniowością, realizmem magicznym, a szokująco celnymi spostrzeżeniami podanymi bez obróbki. Tak jakby życia nie można było traktować zbyt serio, ze świadomością, że ono na serio bardzo jest".

@slodko_gorzkie_ dzięki za recenzję! 

#annagoc #biegnijmałabiegnij #biegnijmalabiegnij
  • Pani Agnieszko,
na prośbę Mariusza (który dziękuje za kartkę!) przekazujemy, że teraz poleca TCHÓRZY Josefa Škvoreckiego - premiera w tym miesiącu.
- Dowody 

PS nieustająco nas wzruszacie! Te oznaki Waszego życia książkami - obrazy, które nam przysyłacie, listy, zdjęcia, a nawet ciastka dla księgarza przynoszone na stoisko w czasie targów - za każdym razem uświadamiają nam, że nasza praca ma sens ♥
  • Dziesięć lat temu nasza autorka Urszula Jabłońska wyruszyła w pierwszą podróż reporterską do Azji, czego efektem była książka CZŁOWIEK W PRZYSTĘPNEJ CENIE. REPORTAŻE Z TAJLANDII, która odsłaniała mroczną stronę krainy uśmiechu. 

Ula kończy kolejną azjatycką książkę, która ukaże się jeszcze w tym roku. O czym?...

Na zaplecze jakiego turystycznego raju zajrzelibyście najchętniej? 🌴🌴

fot. archiwum prywatne
  • Rafcio @ksiegarzzklauzulasumienia czyta ZDROWAŚ MARIO, bo chce się dowiedzieć, dlaczego ludzie cierpiący, pacjenci stają się przestępcami,
Julianna DROBIAZG, żeby przekonać się, jak blisko jest od miłości do genetyki.
A Mariusz STRASZYDŁA NA CO DZIEŃ - o tragicznych losach Karela Michala, czyli autora książki, i jego żony poetki Violi Fischerovej pisał w „Nie ma” (w rozdziale „Czytanie ścian”).

Każda z tych trzech książek w maju kosztuje tylko 15 zł - takie rzeczy jedynie na dowody.com i we Wrzeniu Świata.
  • "Są ludzie, którzy opowiadają, że mieszkali przez rok w Tokio. I byli w najpiękniejszych miejscowościach świata. I nie robi to na tobie wrażenia. Albo mają najpiękniejsze rzeczy i to jest ci obojętne. A są ludzie, którzy powiedzą: kupiłem sobie loda i zjadłem go na ławce w parku. I ty od razu też chcesz zjeść loda na ławce w parku" - polecamy rozmowę Katarzyny Kubisiowskiej z Katarzyną Sobczuk - nie tylko o MAŁEJ EMPIRII. 

Całość podcastu "Własny pokój" do odsłuchania na stronie "Tygodnika Powszechnego". 

#małaempiria #malaempiria #katarzynasobczuk
  • 3maj książki! 
Każda z tych trzech książek za 15 zł - tylko w maju i tylko we Wrzeniu Świata oraz na dowody.com ♥
Jesienią 1945 roku wójt nakazał piekarzom z Letniska Falenica określić zapotrzebowanie na materiały opałowe. Największe zgłosiła piekarnia rozdzielcza Wacława Michalskiego z Falenicy – dwadzieścia ton węgla miesięcznie, osiemset kilo na dobę. Dwunastu ton na miesiąc potrzebowali Józef Wawer z Miedzeszyna i piekarz kontyngentowy Stefan Młot z Józefowa. Łącznie osiem piekarni wnioskowało o pięćdziesiąt sześć ton węgla. 

Tymczasem zbliżała się zima, a stolica była bez opału – w magazynach lewobrzeżnej Warszawy ani tony węgla czy koksu, w magazynach praskich ilość znikoma wobec potrzeb. Brakowało też węgla w detalicznych sklepach opałowych. (...)

Jedynym tanim i łatwo dostępnym opałem były budynki. Teresa Kołakowska słyszała, jak znikały, mieszkała przecież naprzeciwko getta. Co wieczór w ruch szły siekiery, codziennie ktoś rąbał drewno, skrzypiały odrywane deski.

Domy Otwocka sprzedawane na opał, nie ma dnia, by jakaś willa nie padła ofiarą rozbiórki – alarmowało „Życie Warszawy”. Dziennikarz informacyjnego pisma demokratycznego pytał, co na to władze wojewódzkie. Przecież po remoncie letnie domy mogłyby posłużyć jako mieszkania dla przeludnionej Warszawy. Przecież gdy jedni robotnicy się trudzą, wznosząc prowizoryczne baraki, inni trudzą się tak samo, burząc piękne wille wzniesione za setki tysięcy złotych. Ale takie apele trafiały w próżnię. Proceder rozpoczęty w czasie wojny był kontynuowany. Potajemnie stosowali go sami mieszkańcy. Praktycznie pozbawieni przydziałowego węgla rozbierali i palili niemal wszystko.

(...) Na potrzeby piekarń w Falenicy rozebrano kilkaset drewnianych domów.

(fragment książki)

#świdermajerowie #swidermajerowie #katarzynachudyńskaszuchnik #katarzynachudynskaszuchnik  #świdermajery #świdermajery
Jesienią 1945 roku wójt nakazał piekarzom z Letniska Falenica określić zapotrzebowanie na materiały opałowe. Największe zgłosiła piekarnia rozdzielcza Wacława Michalskiego z Falenicy – dwadzieścia ton węgla miesięcznie, osiemset kilo na dobę. Dwunastu ton na miesiąc potrzebowali Józef Wawer z Miedzeszyna i piekarz kontyngentowy Stefan Młot z Józefowa. Łącznie osiem piekarni wnioskowało o pięćdziesiąt sześć ton węgla. Tymczasem zbliżała się zima, a stolica była bez opału – w magazynach lewobrzeżnej Warszawy ani tony węgla czy koksu, w magazynach praskich ilość znikoma wobec potrzeb. Brakowało też węgla w detalicznych sklepach opałowych. (...) Jedynym tanim i łatwo dostępnym opałem były budynki. Teresa Kołakowska słyszała, jak znikały, mieszkała przecież naprzeciwko getta. Co wieczór w ruch szły siekiery, codziennie ktoś rąbał drewno, skrzypiały odrywane deski. Domy Otwocka sprzedawane na opał, nie ma dnia, by jakaś willa nie padła ofiarą rozbiórki – alarmowało „Życie Warszawy”. Dziennikarz informacyjnego pisma demokratycznego pytał, co na to władze wojewódzkie. Przecież po remoncie letnie domy mogłyby posłużyć jako mieszkania dla przeludnionej Warszawy. Przecież gdy jedni robotnicy się trudzą, wznosząc prowizoryczne baraki, inni trudzą się tak samo, burząc piękne wille wzniesione za setki tysięcy złotych. Ale takie apele trafiały w próżnię. Proceder rozpoczęty w czasie wojny był kontynuowany. Potajemnie stosowali go sami mieszkańcy. Praktycznie pozbawieni przydziałowego węgla rozbierali i palili niemal wszystko. (...) Na potrzeby piekarń w Falenicy rozebrano kilkaset drewnianych domów. (fragment książki) #świdermajerowie #swidermajerowie #katarzynachudyńskaszuchnik #katarzynachudynskaszuchnik #świdermajery #świdermajery
14 godzin ago
View on Instagram |
1/9
Wstydliwe sprawy przykrywa się zwykle listkiem figowym. W polskiej nauce jest nim Maria Skłodowska-Curie.

Trzeba nazwać sale konferencyjne w Pałacu Staszica – dobrze, że jest Skłodowska.
Pomniki naukowczyń w Warszawie? Owszem, są dwa. A raczej dwie – Skłodowskie.

Kiedy politycy wpadli na pomysł ustanowienia Dnia Nauki Polskiej, w uzasadnieniu napisali: „Wśród naszych najwybitniejszych naukowców można wskazać m.in. postaci
tak wielkiego formatu jak Mikołaj Kopernik, Jan Heweliusz, Ignacy Łukasiewicz, Karol Olszewski i Zygmunt Wróblewski, Maria Skłodowska-Curie, Henryk Arctowski,
Ludwik Hirszfeld, Jan Czochralski czy Stefan Banach”. Dobrze, że jest Skłodowska!

Gdy ktoś poprosi cię w rozmowie o podanie nazwiska polskiej naukowczyni, pomyślisz: „Dobrze, że jest Skłodowska!”.

Dzięki Skłodowskiej polska nauka może odetchnąć: przecież pamięta o kobietach.

Podwójna noblistka odgrywa rolę podobną do Gdyni u Antoniego Słonimskiego w jego tekstach z okresu międzywojnia. Kiedy wytknięto mu, że nazbyt narzeka na młode państwo, bo przecież jest Gdynia, felietonista obiecał za każdym razem dodawać do swoich narzekań formułę: „Mimo że Gdynia się rozbudowuje” w postaci skrótu „M.ż.G.s.r.”.

Zatem: D.ż.j.S.!

(fragment książki NUDNE SŁOWO NA N)

#nudnesłowonan #nudneslowonan #rafałżak #rafalzak
Wstydliwe sprawy przykrywa się zwykle listkiem figowym. W polskiej nauce jest nim Maria Skłodowska-Curie. Trzeba nazwać sale konferencyjne w Pałacu Staszica – dobrze, że jest Skłodowska. Pomniki naukowczyń w Warszawie? Owszem, są dwa. A raczej dwie – Skłodowskie. Kiedy politycy wpadli na pomysł ustanowienia Dnia Nauki Polskiej, w uzasadnieniu napisali: „Wśród naszych najwybitniejszych naukowców można wskazać m.in. postaci tak wielkiego formatu jak Mikołaj Kopernik, Jan Heweliusz, Ignacy Łukasiewicz, Karol Olszewski i Zygmunt Wróblewski, Maria Skłodowska-Curie, Henryk Arctowski, Ludwik Hirszfeld, Jan Czochralski czy Stefan Banach”. Dobrze, że jest Skłodowska! Gdy ktoś poprosi cię w rozmowie o podanie nazwiska polskiej naukowczyni, pomyślisz: „Dobrze, że jest Skłodowska!”. Dzięki Skłodowskiej polska nauka może odetchnąć: przecież pamięta o kobietach. Podwójna noblistka odgrywa rolę podobną do Gdyni u Antoniego Słonimskiego w jego tekstach z okresu międzywojnia. Kiedy wytknięto mu, że nazbyt narzeka na młode państwo, bo przecież jest Gdynia, felietonista obiecał za każdym razem dodawać do swoich narzekań formułę: „Mimo że Gdynia się rozbudowuje” w postaci skrótu „M.ż.G.s.r.”. Zatem: D.ż.j.S.! (fragment książki NUDNE SŁOWO NA N) #nudnesłowonan #nudneslowonan #rafałżak #rafalzak
2 dni ago
View on Instagram |
2/9
Już niedługo wyruszymy na Malediwy! 

Reporterka Urszula Jabłońska i Justyna Orłowska, socjolożka zmian klimatu, która prowadziła tam wieloletnie badania, połączyły siły, żeby przybliżyć Wam ten fascynujący kraj. Składa się z niemal 1200 niewielkich wysp rozrzuconych na 90 tysiącach kilometrów kwadratowych oceanu. 

Ląd i woda. Wyspy przeznaczone na ekskluzywne hotele i wyspy, na których żyją jedynie Malediwczycy. Konserwatywne, religijne wartości i globalna kultura.

Malediwy leżą średnio zaledwie 1.5 metra nad poziomem morza, a ten według IPCC ma się podnieść nawet o metr do końca wieku. Od lat są obiektem „turystyki ostatniej szansy”, w ramach której ludzie odwiedzają miejsca zagrożone zniknięciem z powierzchni Ziemi z powodu zmian klimatu. 

Tylko czy wyspy naprawdę toną? I co to właściwie oznacza? Reporterka i socjolożka zadają te pytania zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i politykom, którzy decydują o przyszłości kraju, snując opowieść o zmianach klimatu, w której nic nie jest oczywiste. 

Wkrótce w Dowodach 🌴

#malediwy
Już niedługo wyruszymy na Malediwy! 

Reporterka Urszula Jabłońska i Justyna Orłowska, socjolożka zmian klimatu, która prowadziła tam wieloletnie badania, połączyły siły, żeby przybliżyć Wam ten fascynujący kraj. Składa się z niemal 1200 niewielkich wysp rozrzuconych na 90 tysiącach kilometrów kwadratowych oceanu. 

Ląd i woda. Wyspy przeznaczone na ekskluzywne hotele i wyspy, na których żyją jedynie Malediwczycy. Konserwatywne, religijne wartości i globalna kultura.

Malediwy leżą średnio zaledwie 1.5 metra nad poziomem morza, a ten według IPCC ma się podnieść nawet o metr do końca wieku. Od lat są obiektem „turystyki ostatniej szansy”, w ramach której ludzie odwiedzają miejsca zagrożone zniknięciem z powierzchni Ziemi z powodu zmian klimatu. 

Tylko czy wyspy naprawdę toną? I co to właściwie oznacza? Reporterka i socjolożka zadają te pytania zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i politykom, którzy decydują o przyszłości kraju, snując opowieść o zmianach klimatu, w której nic nie jest oczywiste. 

Wkrótce w Dowodach 🌴

#malediwy
Już niedługo wyruszymy na Malediwy! 

Reporterka Urszula Jabłońska i Justyna Orłowska, socjolożka zmian klimatu, która prowadziła tam wieloletnie badania, połączyły siły, żeby przybliżyć Wam ten fascynujący kraj. Składa się z niemal 1200 niewielkich wysp rozrzuconych na 90 tysiącach kilometrów kwadratowych oceanu. 

Ląd i woda. Wyspy przeznaczone na ekskluzywne hotele i wyspy, na których żyją jedynie Malediwczycy. Konserwatywne, religijne wartości i globalna kultura.

Malediwy leżą średnio zaledwie 1.5 metra nad poziomem morza, a ten według IPCC ma się podnieść nawet o metr do końca wieku. Od lat są obiektem „turystyki ostatniej szansy”, w ramach której ludzie odwiedzają miejsca zagrożone zniknięciem z powierzchni Ziemi z powodu zmian klimatu. 

Tylko czy wyspy naprawdę toną? I co to właściwie oznacza? Reporterka i socjolożka zadają te pytania zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i politykom, którzy decydują o przyszłości kraju, snując opowieść o zmianach klimatu, w której nic nie jest oczywiste. 

Wkrótce w Dowodach 🌴

#malediwy
Już niedługo wyruszymy na Malediwy! Reporterka Urszula Jabłońska i Justyna Orłowska, socjolożka zmian klimatu, która prowadziła tam wieloletnie badania, połączyły siły, żeby przybliżyć Wam ten fascynujący kraj. Składa się z niemal 1200 niewielkich wysp rozrzuconych na 90 tysiącach kilometrów kwadratowych oceanu. Ląd i woda. Wyspy przeznaczone na ekskluzywne hotele i wyspy, na których żyją jedynie Malediwczycy. Konserwatywne, religijne wartości i globalna kultura. Malediwy leżą średnio zaledwie 1.5 metra nad poziomem morza, a ten według IPCC ma się podnieść nawet o metr do końca wieku. Od lat są obiektem „turystyki ostatniej szansy”, w ramach której ludzie odwiedzają miejsca zagrożone zniknięciem z powierzchni Ziemi z powodu zmian klimatu. Tylko czy wyspy naprawdę toną? I co to właściwie oznacza? Reporterka i socjolożka zadają te pytania zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i politykom, którzy decydują o przyszłości kraju, snując opowieść o zmianach klimatu, w której nic nie jest oczywiste. Wkrótce w Dowodach 🌴 #malediwy
2 dni ago
View on Instagram |
3/9
"Goc ma swój unikalny styl, który lokuje się gdzieś baśniowością, realizmem magicznym, a szokująco celnymi spostrzeżeniami podanymi bez obróbki. Tak jakby życia nie można było traktować zbyt serio, ze świadomością, że ono na serio bardzo jest".

@slodko_gorzkie_ dzięki za recenzję! 

#annagoc #biegnijmałabiegnij #biegnijmalabiegnij
"Goc ma swój unikalny styl, który lokuje się gdzieś baśniowością, realizmem magicznym, a szokująco celnymi spostrzeżeniami podanymi bez obróbki. Tak jakby życia nie można było traktować zbyt serio, ze świadomością, że ono na serio bardzo jest". @slodko_gorzkie_ dzięki za recenzję! #annagoc #biegnijmałabiegnij #biegnijmalabiegnij
3 dni ago
View on Instagram |
4/9
Pani Agnieszko,
na prośbę Mariusza (który dziękuje za kartkę!) przekazujemy, że teraz poleca TCHÓRZY Josefa Škvoreckiego - premiera w tym miesiącu.
- Dowody 

PS nieustająco nas wzruszacie! Te oznaki Waszego życia książkami - obrazy, które nam przysyłacie, listy, zdjęcia, a nawet ciastka dla księgarza przynoszone na stoisko w czasie targów - za każdym razem uświadamiają nam, że nasza praca ma sens ♥
Pani Agnieszko, na prośbę Mariusza (który dziękuje za kartkę!) przekazujemy, że teraz poleca TCHÓRZY Josefa Škvoreckiego - premiera w tym miesiącu. - Dowody PS nieustająco nas wzruszacie! Te oznaki Waszego życia książkami - obrazy, które nam przysyłacie, listy, zdjęcia, a nawet ciastka dla księgarza przynoszone na stoisko w czasie targów - za każdym razem uświadamiają nam, że nasza praca ma sens ♥
4 dni ago
View on Instagram |
5/9
Dziesięć lat temu nasza autorka Urszula Jabłońska wyruszyła w pierwszą podróż reporterską do Azji, czego efektem była książka CZŁOWIEK W PRZYSTĘPNEJ CENIE. REPORTAŻE Z TAJLANDII, która odsłaniała mroczną stronę krainy uśmiechu. 

Ula kończy kolejną azjatycką książkę, która ukaże się jeszcze w tym roku. O czym?...

Na zaplecze jakiego turystycznego raju zajrzelibyście najchętniej? 🌴🌴

fot. archiwum prywatne
Dziesięć lat temu nasza autorka Urszula Jabłońska wyruszyła w pierwszą podróż reporterską do Azji, czego efektem była książka CZŁOWIEK W PRZYSTĘPNEJ CENIE. REPORTAŻE Z TAJLANDII, która odsłaniała mroczną stronę krainy uśmiechu. Ula kończy kolejną azjatycką książkę, która ukaże się jeszcze w tym roku. O czym?... Na zaplecze jakiego turystycznego raju zajrzelibyście najchętniej? 🌴🌴 fot. archiwum prywatne
4 dni ago
View on Instagram |
6/9
Rafcio @ksiegarzzklauzulasumienia czyta ZDROWAŚ MARIO, bo chce się dowiedzieć, dlaczego ludzie cierpiący, pacjenci stają się przestępcami,
Julianna DROBIAZG, żeby przekonać się, jak blisko jest od miłości do genetyki.
A Mariusz STRASZYDŁA NA CO DZIEŃ - o tragicznych losach Karela Michala, czyli autora książki, i jego żony poetki Violi Fischerovej pisał w „Nie ma” (w rozdziale „Czytanie ścian”).

Każda z tych trzech książek w maju kosztuje tylko 15 zł - takie rzeczy jedynie na dowody.com i we Wrzeniu Świata.
Rafcio @ksiegarzzklauzulasumienia czyta ZDROWAŚ MARIO, bo chce się dowiedzieć, dlaczego ludzie cierpiący, pacjenci stają się przestępcami, Julianna DROBIAZG, żeby przekonać się, jak blisko jest od miłości do genetyki. A Mariusz STRASZYDŁA NA CO DZIEŃ - o tragicznych losach Karela Michala, czyli autora książki, i jego żony poetki Violi Fischerovej pisał w „Nie ma” (w rozdziale „Czytanie ścian”). Każda z tych trzech książek w maju kosztuje tylko 15 zł - takie rzeczy jedynie na dowody.com i we Wrzeniu Świata.
5 dni ago
View on Instagram |
7/9
"Są ludzie, którzy opowiadają, że mieszkali przez rok w Tokio. I byli w najpiękniejszych miejscowościach świata. I nie robi to na tobie wrażenia. Albo mają najpiękniejsze rzeczy i to jest ci obojętne. A są ludzie, którzy powiedzą: kupiłem sobie loda i zjadłem go na ławce w parku. I ty od razu też chcesz zjeść loda na ławce w parku" - polecamy rozmowę Katarzyny Kubisiowskiej z Katarzyną Sobczuk - nie tylko o MAŁEJ EMPIRII. 

Całość podcastu "Własny pokój" do odsłuchania na stronie "Tygodnika Powszechnego". 

#małaempiria #malaempiria #katarzynasobczuk
"Są ludzie, którzy opowiadają, że mieszkali przez rok w Tokio. I byli w najpiękniejszych miejscowościach świata. I nie robi to na tobie wrażenia. Albo mają najpiękniejsze rzeczy i to jest ci obojętne. A są ludzie, którzy powiedzą: kupiłem sobie loda i zjadłem go na ławce w parku. I ty od razu też chcesz zjeść loda na ławce w parku" - polecamy rozmowę Katarzyny Kubisiowskiej z Katarzyną Sobczuk - nie tylko o MAŁEJ EMPIRII. Całość podcastu "Własny pokój" do odsłuchania na stronie "Tygodnika Powszechnego". #małaempiria #malaempiria #katarzynasobczuk
6 dni ago
View on Instagram |
8/9
3maj książki! 
Każda z tych trzech książek za 15 zł - tylko w maju i tylko we Wrzeniu Świata oraz na dowody.com ♥
3maj książki! Każda z tych trzech książek za 15 zł - tylko w maju i tylko we Wrzeniu Świata oraz na dowody.com ♥
7 dni ago
View on Instagram |
9/9
1