//TANIEJ NA ŚWIĘTA, Uncategorized/NA KAŻDYM ROGU TA SAMA TRUSKAWKA

NA KAŻDYM ROGU TA SAMA TRUSKAWKA

27.00 

Zupełnie nowe miasto. Jakaś inna Warszawa na starych śmieciach. Skąd się wzięła?  

Kup książkę 27.00 
Kup E-BOOK 25.00 
Kategorie: ,

Autor: MIRON BIAŁOSZEWSKI

Seria: Reporterska

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 408

Okładka: Zintegrowana

ISBN: 9788394725457

Opis

Teksty reporterskie z lat 1946−1950. Wybór

Opracował Adam Poprawa

Ze wstępem Grzegorza Piątka

 

Zanim napisał Pamiętnik z powstania warszawskiego, był dziennikarzem. Na każdym rogu ta sama truskawka to zbiór nigdy niepublikowanych w formie książki tekstów prasowych Mirona Białoszewskiego. Jego reportaże, impresje reporterskie i wywiady ukazywały się przez niemal pięć lat na łamach „Kuriera Codziennego”, „Wieczoru Warszawy” i „Świata Młodych”.

W czerwcu 1946 roku Białoszewski rozpoczął swoją dziennikarską przygodę artykułem napisanym z obozu studentów w Leśnym Zdroju: „Placówka uniwersytecka, położona o trzy kilometry od granicy polsko-czeskiej, pośród dość znacznej ilości repatriantów, ale jeszcze większej Niemców (zawsze pewnych siebie) (…)”. Prowadził czytelników powstańczymi szlakami Starego Miasta („Jeszcze jeden skok przez wyłom na śmietnik, na stołek i… Rybaki 5. Można wyjść na ulicę”). Wszedł na szczyt spalonego wieżowca Prudentialu – przedwojennego symbolu nowoczesności, i chodził po jego belkach konstrukcyjnych niczym linoskoczek, co uwiecznił na zdjęciu fotoreporter, a my przerobiliśmy zdjęcie na rysunek i umieściliśmy go na okładce książki. Narzekał na zaśmiecenie stolicy plakatami („»Uśmiech mody« uśmiecha się do nas co pięć metrów”), opisał warszawskich sprzedawców oszukujących na wadze dorszy („na kilogramie ryb brakuje bardzo często po dwadzieścia deka”) i zachwycał się Oresteją wystawioną przez Teatr Polski. „Chór dziewic w barchanach, bogowie we flaneli, ale Atena w jedwabiu” – pisał o kostiumach aktorów.

W cyklu wywiadów pytał mieszkańców stolicy o warunki pracy, pensje, mieszkanie. Osiemnastoletnia Hanna Pitrasiewicz, piaskarka w „płaszczyku wiatrem podszytym”, cieszy się, że kupiła ziemniaki na zimę. Danuta Plebanek, dziewiętnastolatka pracująca w księgarni, marzy o nauce zawodu, ale teraz „musi ze swoimi planami poczekać. Choć straciła tyle lat przez wojnę”.

Teksty Białoszewskiego przypadłyby do gustu futurystom: „Migają półnadzy robotnicy niosący narzędzia. W dużej hali działu mechanicznego stoi pośrodku na specjalnym rusztowaniu kadłub naprawionej barki. Obok w dziale kotlarsko-kowalskim miarowy łoskot. W fontannach iskier lśnią stalowe młoty. Wznoszone silnie oburącz mijają się z rozpaloną twarzą – do góry – zamach – w dół…”. I socrealistom: „Marszałkowska uniesie dalej jezdnię ponad nowym Dworcem Gdańskim (nr 6) i wpłynie szeroką rzeką asfaltu na Żoliborz, niosąc jakby w nurtach tej jezdni między nowoczesne, gładkie olbrzymy bloków mieszkalnych odbicia kolumnad i attyk starych, empirowych pałaców”.

Na każdym rogu ta sama truskawka to opowieści o mieście dźwigającym się z popowstańczej pożogi i o ludziach straumatyzowanych wojną, którzy próbują ułożyć sobie życie na nowo. To również dokument czasu o zmianach politycznych, które znalazły odbicie w prasie – od tekstów, w których poeta-reporter mógł bawić się językiem, po socrealistyczne produkcyjniaki.

Białoszewski pokazuje  w swoich reportażach miasto, które – jak pisał – „wywyższa [się], włazi pod górę, po skarpie, po wieżowcach, świeci, spada, topi się w wodzie, drży, całe od góry do dołu, gasi, zapala, zmąca, i od początku…”.

Na każdym rogu ta sama truskawka to Miron Białoszewski od początku.

Informacje dodatkowe

Waga .250 kg

Recenzje

Teksty te, wybrane przez Adama Poprawę i Wojciecha Szota, wyjęte z gazety, układają się jak w kalejdoskopie. Przedstawiają miasto, do którego na przekór wszystkiemu wracają dawni mieszkańcy. 

Tadeusz Sobolewski „Książki. Magazyn do czytania”

 

Zbiór publicystyki autora „Pamiętnika z powstania warszawskiego” stanowi nie tylko kolejny wpis do bogatej bibliografii Białoszewskiego i badań nad jego dorobkiem, ale także lekturę dającą poznawczą satysfakcję. 

Przechadzający się ulicami stolicy młody dziennikarz łączy prozaiczność codzienności z sednem dziennikarskiej precyzji: jego zapiski dla ówczesnych miały zapewne wartość informacyjną (czego felieton do pewnego stopnia wymaga), a dzisiaj to kopalnia historycznej i antropologicznej wiedzy.

Sławomir Iwasiów,  Dwutygodnik kulturalny “artPAPIER”

 

Białoszewski w reportażach (czy nawet reportażykach) przygląda się niemal każdym aspektom życia. Często zwraca uwagę na ceny podstawowych produktów, jak chociażby tytułowych truskawek. Jednak głównymi bohaterami są tu zwykli warszawiacy i ich problemy.

Marcin Mieteń, “Kultura na co dzień”

Recenzje

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „NA KAŻDYM ROGU TA SAMA TRUSKAWKA”
1